piątek, 8 lipca 2011

Bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Rozumiesz mnie? NIGDY. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz, nieważne jakby Cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując że zadzwoni. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. I nie poddajesz się - wiesz, że nie możesz się poddać, bo TA osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. Tak, to właśnie jest miłość...



 mod. Karolina
fot. ja

piątek, 1 lipca 2011

Owszem , zdaję sobie sprawę z tego że czasem zachowuję się jak rozkapryszona księżniczka która musi dostać wszystko to czego zapragnie . I wiem że w niektórych sytuacjach naprawdę ciężko ze mną wytrzymać. Ale wiedz że zrobiłabym dla Ciebie wszystko a ja nie rzucam słów na wiatr kochanie...

opóźniony post , ale wczoraj nie miałam czasu by opisać tamten dzień . więc noc w Bielinie , działo sie . wolna chata , tylko dla nas . :D na początku małe zamieszanie , najpierw ja z Martyną do Bielina , później ona z Olka do Morynia następnie znowu do Bielina i ja sama do Morynia i z Arletą w końcu na Bielin . ona pierwsza miała zgon ale mniejsza. później w 4 na jednym łóżku , Arleta spała a my gadałyśmy o rzeczach +18 . rano wstałyśmy , znowu leżałyśmy i gadałyśmy , o 13 zrobiłam z Martyna słoooodkie śniadanie . ;) o 15 do domu , o 17 na dwór z Nimi . hahah , tutaj byłam świadkiem Aśki gleby . hahaha myślałam ze tam jebnę . nawet dzisiaj rano jak wstałam to się dalej z tego śmiałam . no i  o 20 z Nim . <3










'Będę przy tobie' to najlepsza obietnica, jaką może złożyć przyjaciel.

najlepszego ; ]

Pierwszy post z okazji 23 urodzin tych dwóch idiotów, z którymi męczę się 14 lat : D

'Starsze rodzeństwo to ktoś taki któremu wierzysz nawet jeśli wiesz że cie oszukuje . '


poniedziałek, 27 czerwca 2011

dobra , czas w końcu żeby coś napisać . :D
wakacje jak na razie mijają fajnie , szybko i co najważniejsze nie jest nudnie . w ostatnią sobotę było nawet grubo . najpierw o 17 urodziny Jolki i o 20 , dotarłyśmy ledwo co na plaże . Jolka zaliczyła pare gleb po drodze , podnosiłam ją z ulicy ale co tam . na Wet Water już się częściowo rozdzieliłyśmy ale to nic ;) ogolnie mnie się bardzo podobało , o 1 w nocy dotarłam do domu . jedyne co mnie dziwi, że rano nawet głowa mnie nie bolała . :D






środa, 22 czerwca 2011

wakacyjee .

no i wreszcie , ten długo wyczekiwany dzień . zakończenie roku było jak najbardziej udane . nie ma to jak spierdolić z kościoła i apelu i pójść na piwo ;) później nafazowane do szkoły wbić :D hmm , szczerze ? ten rok był chyba najlepszy i go chyba najbardziej zapamiętam ze wszystkich . różnił się od tamtych , w tym było zajebiście i haaardcorowo xd nasza ' trójca ' a nawet i czwórka sie zmniejsza o 2 osoby -,- także będzie mi brakować tego co odwalałyśmy na lekcjach , tych ucieczek , skakania przez płoty , chowania się w szopach jakiś , przesiadywania na plaży itd . ale w 2 klasie już musimy się troche ogarnac , oceny , zachowanie i takie tam bajery . wiem, że te wakacje miną mi baardzo szybko , juz na sama mysl , ze trzeba bedzie wstawac o 7 rano i wracac ok. 21 do domu , mnie trzesie :/ ciekawe czy te lato bedzie takie jak tamte , czy znowu bedziemy uciekac przez piwnice o 1 w nocy a wracac o 4 nad ranem , czy znowu bedzie nas policja gonic w srodku nocy , czy znowu wisnia wpierdoli sie do mnie przez okno i bedzie spała pod lozkiem na podlodze a my nad nia ... licze, ze bedzie jeszcze lepiej . w koncu skoro ma byc ten koniec swiata za rok to jest to jeszcze jeden powod dla ktorego trzeba je zajebiscie przezyc.





+ o 20 szykuje się melanżyk z jakas wieksza ekipa . ;)

wtorek, 21 czerwca 2011

starannie wymiotłam go z mojej pamięci, wyrzuciłam do kosza wszystkie nasze wspólne wspomnienia, spaliłam zdjęcia, na których zapisane były nasze czułe rozmowy, podwójne łóżku zamieniłam na jednoosobowe, wytarłam z wszystkich półek nasze łzy i krople potu, zdezynfekowałam dom by pozbyć się jego zapachu, umyłam ręce by w końcu przestało mi się zdawać, że wciąż czuję jego dotyk. i co? i zapomniałam. tak najzwyczajniej w świecie. nie czuję potrzeby bycia koło nie go. wcale mi go nie brakuje. daję radę. i chyba nawet znów jestem szczęśliwa. po prostu nie był tym, który miał być ze mną do końca życia.